Skip to content
  • 2023
  • 2022
  • 2021 + 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2000-2009

jest filmowo!

  • główna
  • recenzje
  • artykuły / eseje / felietony
  • o jest filmowo!
  • .: ranking 2023 :.
  • Toggle search form
  • lokalny patriota – o kinie ulricha seidla artykuły / eseje / felietony
  • mistrz dyskomfortu – o kinie jasona reitmana artykuły / eseje / felietony
  • seksualne rubikony – o różnych obliczach seksu w filmie artykuły / eseje / felietony
  • tak mi źle… – o filmach smutnych artykuły / eseje / felietony
  • moje własne arcydzieło – o filmach wielkich artykuły / eseje / felietony
  • cnoty czy grzechy? – o filmowym tryptyku iñárritu i arriagi artykuły / eseje / felietony

se(k)sje [„Sesje”]

Posted on 16 lutego, 2013 By encore Brak komentarzy do se(k)sje [„Sesje”]

Oto przykład małego wielkiego filmu. „Sesje” w reżyserii Bena Lewina to kino pełnokrwiście niezależne – oszczędne w formie, intensywne w treści, skupione na międzyludzkich relacjach, oparte na emocjach. Niepozbawione wad, ale te rekompensują fantastyczne występy aktorów i przesłanie. „Sesje” łączą dwie szalenie intymne sfery życia człowieka – cielesność i poczucie niedoskonałości. W przypadku fenomenalnie odtwarzanego przez Johna Hawkesa Marka O’Briena (postaci autentycznej) niedoskonałość osiąga ekstremum – paraliż całego ciała. Jego cielesność jest przez to – w jego oczach – wypaczona. Perspektywę naprostować pomaga mu terapeutka, Cheryl (dawno nieoglądana przeze mnie Helen Hunt – w świetnej formie). Co istotne – seksterapeutka. Co bardziej istotne – nie prostytutka.

(Helen Hunt i John Hawkes, kadr z filmu „Sesje”, źr. Filmweb)

Artyści na spółkę z reżyserem wspólnymi siłami przeobrażają swoje dzieło w apoteozę człowieczeństwa i bliskości drugiej osoby. „Sesje” to adaptacja sentencji carpe diem i filmowy obraz poczucia własnej wartości. Mark, mimo niepełnosprawności, z powodzeniem ukończył studia i w miarę możliwości po prostu cieszy się z życia. Zwyczajny facet, optymista. Tyle tylko, że może poruszać jedynie głową. „Zwyczajny facet” jednak sukcesywnie Markowi o sobie przypomina – co chyba jasne – kobietami. Mark początkowo szuka porady u księdza (niecodzienna rola Williama H. Macy’ego), ale ten okazuje się pomocny bardziej jako powiernik niż terapeuta. Kiedy w końcu poznaje Cheryl, poznaje smak rozkoszy. W jaki sposób? W głowie. Scena, w której Mark doznaje uniesienia, fantazjując nie o – przywodzących jasne w takim momencie skojarzenia – „oczywistościach”, lecz doznaniach, których nigdy nie osiągnie, jest mistrzowska w swej zmysłowości i sugestywności.

„Sesje” łamią tabu. Seks nie idzie w kinie w parze z brzydotą czy upośledzeniem. Lewin zaciera te granice. Sceny łóżkowe w jego filmie to jedne z najbardziej subtelnych, a jednocześnie wymownych i obdarzonych podprogowym przekazem, jakie kiedykolwiek widziałem. Reżyser znajduje złoty środek między współczuciem graniczącym z litością a wymuszonym dystansem. Traktuje swoich bohaterów z najwyższą godnością i pełnym otuchy poczuciem humoru. I chociaż chwilami robi się nieco zbyt słodko i idealistycznie (wspomniana rola maksymalnie otwartego i tolerancyjnego księdza, sielski finał), to i tak balansuje na linii wyważenia niczym Philippe Petit między wieżami WTC, kąpiąc widza pod energetyzującym prysznicem pokrzepienia przywodzącym na myśl rewelacyjne „Pół na pół” (2011) Jonathana Levine’a. Wydatnie przyczyniają się do tego genialna w swojej naturalności Hunt i wart każdej nagrody Hawkes, który mając do dyspozycji jedynie twarz tworzy bohatera od A do Z.

Filmu nie grają już w kinach, niemniej polecam wszystkim zapoznać się, kiedy tylko pojawi się wersja DVD. Świetne kino.

Moja ocena: 6,5/10

(John Hawkes, kadr z filmu „Sesje”, źr. Filmweb)

recenzje Tags:recenzja

Nawigacja wpisu

Previous Post: jestem nędzarzem!… [„Les Miserables – Nędznicy”]
Next Post: mr. president [„Lincoln”]

Related Posts

  • filmowy grudzień… i reszta roku podsumowanie miesiąca
  • sacro-fantasy [„Noe: Wybrany przez Boga”] recenzje
  • na oscara [„Witaj w klubie”] recenzje
  • tajemnica judi… i stephena [„Tajemnica Filomeny”] recenzje
  • piję, bo piję [„Pod mocnym aniołem”] recenzje
  • film z przesłaniem [„Hobbit: Pustkowie Smauga”] recenzje
  • the one [„Matrix”] recenzje
  • poezja strachu [„Egzorcysta”] recenzje
  • wielka pochwała życia [„Chce się żyć”] recenzje
  • kosmos! [„Grawitacja”] recenzje
  • ksiądz to pedał [„W imię…”] recenzje
  • smutny allen [„Blue Jasmine”] recenzje
  • szwedzkie brokeback mountain [„Pocałuj mnie”] recenzje
  • niezły nudny film [„Od czwartku do niedzieli”] recenzje
  • super duper man [„Człowiek ze stali”] recenzje

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

previously on

  • oscarowe przewidywania 2023 + komentarz po gali
  • filmowe podsumowanie – początek roku
  • filmowe podsumowanie 2022 roku
  • filmowy grudzień… i reszta roku
  • filmowy październik

moje teksty

  • na Filmwebie
  • na Trzynastym Schronie
  • niefilmowe

kategorycznie

  • artykuły / eseje / felietony
  • festiwal kamera akcja
  • jest filmowo!
  • oscar goes to…
  • podsumowanie miesiąca
  • podsumowanie roku
  • recenzje
  • mistrz dyskomfortu – o kinie jasona reitmana artykuły / eseje / felietony
  • seksualne rubikony – o różnych obliczach seksu w filmie artykuły / eseje / felietony
  • tak mi źle… – o filmach smutnych artykuły / eseje / felietony
  • lokalny patriota – o kinie ulricha seidla artykuły / eseje / felietony
  • moje własne arcydzieło – o filmach wielkich artykuły / eseje / felietony
  • cnoty czy grzechy? – o filmowym tryptyku iñárritu i arriagi artykuły / eseje / felietony

tak tag

2021 2022 2023 arcydzieło artykuł czerwiec erotyka esej felieton festiwal kamera akcja film smutny grudzień kwiecień lipiec luty maj marzec oscary październik podsumowanie portret recenzja sierpień styczeń sylwetka top twórczość wrzesień

Copyright © 2023 jest filmowo!.

Powered by PressBook News Dark theme