Skip to content
  • 2023
  • 2022
  • 2021 + 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2000-2009

jest filmowo!

  • główna
  • recenzje
  • artykuły / eseje / felietony
  • o jest filmowo!
  • .: ranking 2023 :.
  • Toggle search form
  • moje własne arcydzieło – o filmach wielkich artykuły / eseje / felietony
  • cnoty czy grzechy? – o filmowym tryptyku iñárritu i arriagi artykuły / eseje / felietony
  • lokalny patriota – o kinie ulricha seidla artykuły / eseje / felietony
  • mistrz dyskomfortu – o kinie jasona reitmana artykuły / eseje / felietony
  • tak mi źle… – o filmach smutnych artykuły / eseje / felietony
  • seksualne rubikony – o różnych obliczach seksu w filmie artykuły / eseje / felietony

mr. president [„Lincoln”]

Posted on 16 lutego, 2013 By encore Brak komentarzy do mr. president [„Lincoln”]

Hm… Dziwne jest to uczucie po obejrzeniu filmu – dalekie od zachwytu, ale i zawodu. Nie do końca rozczarowanie, nie do końca uznanie. Zdystansowana aprobata okupiona niezdefiniowanym westchnieniem. Hm. Takie odczucie wywołał we mnie „Lincoln”, najnowsze dzieło Stevena Spielberga – niegdyś wielkiego, od czasu „Szeregowca Ryana” (1998) co najwyżej poprawnego. Tendencja w jego przypadku niestety zniżkowa, zwłaszcza jeśli chodzi o superprodukcje. A taką niewątpliwie „Lincoln” jest. Rozmach realizacji – mimo nawet faktu, że zdecydowana większość akcji rozgrywa się w chłodnych wnętrzach – jest w swej szczegółowości i dopracowaniu wręcz namacalny. Do tego stopnia, że chwilami ginie w nim jak zawsze kongenialny Daniel Day-Lewis.

(Daniel Day-Lewis, kadr z filmu „Lincoln”, źr. Filmweb)

A to „sztuka” nie lada. To bowiem aktor-fenomen, w którego portfolio występuje bodaj najwyższe spośród hollywoodzkich wykonawców stężenie wszelkich możliwych nagród na film. Wierny od lat swojej metodzie pracy nad postacią, opierającej się na pełnym się z nią utożsamieniu, także w tytułowej roli amerykańskiego prezydenta jest zachwycający. Zwłaszcza, że musiał ją zbudować od podstaw – postawa prawdziwego Lincolna udokumentowana jest szczątkowo. W interpretacji Day-Lewisa Lincoln to mąż stanu w pełni tego zwrotu znaczenia. Autorytet, silna osobowość, stoik z osądem nie do podważenia.

I powtarzalny nudziarz. Swoiste alter ego Spielberga, które sam reżyser w swojej wizji kreuje i co jest największym mankamentem „Lincolna”. Filmowa rutyna zabija twórcę tak doskonałych dzieł jak „Szczęki” (1975), „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” (1977), „Lista Schindlera” (1993). Spielberg jest wypalony od dłuższego czasu. Funkcjonuje poza filmami, które reżyseruje. Bierze na warsztat Ważne Tematy i robi z nich Ważne Filmy. Szkoda, że widz to dla niego element, nad którym – być może – trochę się w pewnym momencie kręcenia filmu zastanawia, a nie target jego pracy. Wówczas szkoda i rosnący żal – i doskonałej technicznej strony obrazu, i pracy aktorów (zauważalne role praktycznie każdego z całej ciżby odtwórców drugoplanowych – Lee Jonesa, Field, Strathairna, dawno niewidzianego Spadera, Gordona-Levitta), i zdradzającego ślady dawnej wielkości panowania nad wszelkimi materiami filmu, i zawsze ciekawej opowieści historycznej.

Moja ocena: 6/10

(Steven Spielberg i Sally Field podczas pracy nad filmem „Lincoln”, źr. Filmweb)

recenzje Tags:recenzja

Nawigacja wpisu

Previous Post: se(k)sje [„Sesje”]
Next Post: moc interpretacji [„Post tenebras lux”]

Related Posts

  • filmowy grudzień… i reszta roku podsumowanie miesiąca
  • sacro-fantasy [„Noe: Wybrany przez Boga”] recenzje
  • na oscara [„Witaj w klubie”] recenzje
  • tajemnica judi… i stephena [„Tajemnica Filomeny”] recenzje
  • piję, bo piję [„Pod mocnym aniołem”] recenzje
  • film z przesłaniem [„Hobbit: Pustkowie Smauga”] recenzje
  • the one [„Matrix”] recenzje
  • poezja strachu [„Egzorcysta”] recenzje
  • wielka pochwała życia [„Chce się żyć”] recenzje
  • kosmos! [„Grawitacja”] recenzje
  • ksiądz to pedał [„W imię…”] recenzje
  • smutny allen [„Blue Jasmine”] recenzje
  • szwedzkie brokeback mountain [„Pocałuj mnie”] recenzje
  • niezły nudny film [„Od czwartku do niedzieli”] recenzje
  • super duper man [„Człowiek ze stali”] recenzje

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

previously on

  • oscarowe przewidywania 2023 + komentarz po gali
  • filmowe podsumowanie – początek roku
  • filmowe podsumowanie 2022 roku
  • filmowy grudzień… i reszta roku
  • filmowy październik

moje teksty

  • na Filmwebie
  • na Trzynastym Schronie
  • niefilmowe

kategorycznie

  • artykuły / eseje / felietony
  • festiwal kamera akcja
  • jest filmowo!
  • oscar goes to…
  • podsumowanie miesiąca
  • podsumowanie roku
  • recenzje
  • mistrz dyskomfortu – o kinie jasona reitmana artykuły / eseje / felietony
  • lokalny patriota – o kinie ulricha seidla artykuły / eseje / felietony
  • seksualne rubikony – o różnych obliczach seksu w filmie artykuły / eseje / felietony
  • tak mi źle… – o filmach smutnych artykuły / eseje / felietony
  • moje własne arcydzieło – o filmach wielkich artykuły / eseje / felietony
  • cnoty czy grzechy? – o filmowym tryptyku iñárritu i arriagi artykuły / eseje / felietony

tak tag

2021 2022 2023 arcydzieło artykuł czerwiec erotyka esej felieton festiwal kamera akcja film smutny grudzień kwiecień lipiec luty maj marzec oscary październik podsumowanie portret recenzja sierpień styczeń sylwetka top twórczość wrzesień

Copyright © 2023 jest filmowo!.

Powered by PressBook News Dark theme