Przedstawiam moje typy na zdobywców Oscarów na zbliżającej się gali. Lista trochę życzeniowa, a trochę niestety bukmacherska. Po wręczeniu nagród dorzucę weryfikację:
Najlepszy film:
„Psie pazury” PUDŁO
Nagrodę zdobywa „CODA”
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa:
Jessica Chastain („Oczy Tammy Faye”) TRAFIONY
Najlepszy aktor pierwszoplanowy:
Will Smith („King Richard: Zwycięska rodzina”) TRAFIONY
Najlepsza aktorka drugoplanowa:
Ariana DeBose („West Side Story”) TRAFIONY
Najlepszy aktor drugoplanowy:
Troy Kotsur („CODA”) TRAFIONY
Najlepszy reżyser:
Jane Campion („Psie pazury”) TRAFIONY
Najlepszy scenariusz oryginalny:
„Belfast” (Kenneth Branagh) TRAFIONY
Najlepszy scenariusz adaptowany:
„Psie pazury” (Jane Campion) PUDŁO
Nagrodę zdobywa „CODA”
Najlepszy film międzynarodowy:
„Drive My Car” (Japonia) TRAFIONY
Najlepszy pełnometrażowy film animowany:
„Nasze magiczne Encanto” TRAFIONY
Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny:
„Summer of Soul” TRAFIONY
Najlepsza muzyka:
„Diuna” (Hans Zimmer) TRAFIONY
Najlepsza piosenka:
„No Time to Die” — Billie Eilish & Finneas O’Connell („Nie czas umierać”) TRAFIONY
Najlepsze zdjęcia:
„Diuna” (Greig Fraser) TRAFIONY
Najlepszy montaż:
„King Richard: Zwycięska rodzina” PUDŁO
Nagrodę zdobywa „Diuna”
Najlepszy dźwięk:
„Diuna” TRAFIONY
Najlepsze efekty specjalne:
„Diuna” TRAFIONY
Najlepsza charakteryzacja i fryzury:
„Oczy Tammy Faye” TRAFIONY
Najlepsze kostiumy:
„Cruella” TRAFIONY
Najlepsza scenografia:
„Zaułek koszmarów” PUDŁO
Nagrodę zdobywa „Diuna”
Najlepszy krótkometrażowy film aktorski:
„The Long Goodbye” TRAFIONY
Najlepszy krótkometrażowy film animowany:
„Rudzik Rudzia” PUDŁO
Nagrodę zdobywa „The Windshield Wiper”
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny:
„The Queen of Basketball” TRAFIONY
Rezultat moich przewidywań to 18 trafionych na 23 kategorie. Not so bad.
Patrząc na wyniki można by je skwitować: wróciła stara, 'dobra’ Akademia. Oscar za najlepszy film dla „CODY” to w pewnym stopniu niespodzianka – pierwszy nagrodzony tą statuetką film wyprodukowany przez platformę streamingową – ale nie na miarę chwalebnego sukcesu „Parasite”. Nagrodę znowu zdobywa dzieło bezpieczne. Przychodzą na myśl edycje z lat 2017 czy 2019, kiedy to mieliśmy bardzo zbliżoną sytuację: nie wygrywa film ani najlepszy ze stawki nominowanych („Licorice Pizza”) – to się zdarza nad wyraz rzadko – ani faworyzowany przez gremium („Psie pazury”) – w tym przypadku Akademia w swojej bałwochwalczej wspaniałomyślności ponownie uznała, że liczba 12 nominacji to wystarczające wyróżnienie. Ten ostatni to przy tym wielki przegrany, gdyż otrzymał tylko jedną nagrodę – i chociaż to film mało porywający, to zagrany i zrealizowany jest wybornie oraz dotyka wrażliwych – a przy tym wciąż drażliwych – tematów.
Cieszy mnie nagroda dla ulubionej Jessiki i sporo technicznych dla „Diuny”, chociaż nie obraziłbym się za docenienie także innych, np. moich dwóch życzeniowych typów za najlepsze montaż i scenografię, za które widowisko Villeneuve’a jednak zdobyło nagrody. Kampania promocyjna jak widać zrobiła swoje (bardzo możliwe, że tak też było w przypadku „CODY”). Drugi raz z rzędu za najlepszą reżyserię nagrodzono kobietę, a w kategorii „najlepsza aktorka drugoplanowa” niebiałą artystkę – można podejrzewać, że szeregi Akademii uszczuplą się o najbardziej radykalne konserwy, a przyszłoroczny in memoriam zajmie dwa razy więcej czasu. Willie S. w końcu wybłagał swojego Oscara (a przy okazji zapewnił stand-upperom pożywkę, a sobie przyszłe życie bez stand-upu – bo i kto zechce go nań zaprosić, gdy grozi to strzałem z liścia; Ricky Gervais powinien już nie żyć). Dotąd w swoich filmach prezentował tylko dwa oblicza: luzacką i udręczoną. Gdy je wymieszał i przyprawił zaciętością połączoną z darciem ryja – tadam! (jeśli ktoś nie zaczaił: tak, moim zdaniem to beznadziejny aktor i zdobył Oscara niezasłużenie). Tym samym Akademia ma święty spokój, bo nikt nie zarzuci jej znowu, że „Oscars so white”. And so male.
Brak nagrody za najlepszego shorta dla „Sukienki” nie dziwi – wszak zgodnie z tradycją nie może wygrać najlepszy. Natomiast fajnie, że za najlepszą krótkometrażową animację uznano film niebanalny i o świetnej formie. Akurat chybione typowanie w tym przypadku mnie ucieszyło.
